Moja ulubiona koszula w czerwoną kratę.

To jeden z moich ulubionych elementów garderoby. Uwielbiam ją za wygodę, uniwersalność i jej rockowy charakter. Można ją nosić w zasadzie na (prawie) każdą okazję i do wszystkiego.

Sprawdzi się w pracy (chyba że jesteś bankierem, albo prawnikiem;), na codziennym spacerze i lunchu z koleżankami, a nawet na imprezie, o koncertach nie wspominając. Zależnie od tego co do niej założysz za każdym razem może wyglądać zupełnie inaczej. Znajdziesz tak dużo sposobów na dopełnienie kraciastej koszuli: skórzane legginsy, rurki, boyfriendy, spódnice ołówkowe, rozkloszowne, marynarki, kamizelki z futra, tenisówki, szpilki, botki – praktycznie wszystko zagra :) Nie zależnie czy zapniesz ją pod samą szyję, czy zostawisz rozpiętą odsłaniając t-shirt czy tank top, wpuścisz w spodnie lub spódnicę, czy zostawisz luźno opadającą albo zawiążesz wokół bioder – praktycznie nie może wyglądać źle!

Czytaj dalej

Tu nie chodzi o pieniądze, a o pomysł!

Pamiętam siebie kilka lat temu wertującą tuziny modowych portali, blogów i czasopism, wzdychającą z delikatną nutką zazdrości do zdjęć wystylizowanych modelek na wybiegu, szarych eminencji branży na imprezach i stylowych dziewczyn przyłapanych przez fotografów ulicznego stylu. Przeglądałam te wszytkie strony, śledziłam doniesienia o najnowszych trendach i notowałam je z tyłu głowy jednocześnie snując plany: kiedyś, jak już będęmiała kasę też zostanę faszionistką. Ale nie zrozumcie mnie źle. Nie byłam ani: A. biedna, B. odarta z gustu i poczucia stylu, C. leniwa. Przeciwnie. Mieszkałam w dużym mieście, jednej z europejskich stolic i pracowałam na stanowisku średniego szczebla w międzynarodowej korporacji bankowej, co na moje potrzeby zapewniało mi całkiem niezłe zarobki. Ponad to moje koleżanki, ich mamy i ciocie ufały mojemu poczuciu stylu na tyle by prosić o porady, pomoc w upolowaniu perfekcyjnej sukienki czy poratowanie jakimś fatałaszkiem lub dodatkiem z mojej szafy.

Czemu więc, mimo, że widocznie miałam pewne predyspozycje, nie uczyniłam tego swoją profesją i nawet jako hobby nigdy nie wyszłam poza czytanie magazynów i udzielanie drobynch wskazówek?

Czytaj dalej